poniedziałek, 14 września 2020

Dzień VIII poranek w Flagstaff, route 66, pierwsze kroki w LOS ANGELES

Dzisiejszy wpis będzie bardzo krótki bo większość dnia znowu spędziłyśmy w samochodzie.

Po ciekawej nocy przy miasteczku Flagstaff  ruszyłyśmy w kierunku ostatniego miejsca naszej podróży czyli Los Angeles :)  Oczywiście trasę wyznaczyłyśmy przez miasteczko Kingman (w którym znajduje się punkt turystyczny poświęcony Route 66). 






Mieszkańcy Kingman i okolic wciąż żyją dawną sławą Route 66 (czyli najsłynniejszej DROGI- Matki) My oczywiście jechałyśmy nową autostradą. Ale chętnie zatrzymałyśmy się w tak znanym miejscu i wstąpiłyśmy do muzeum autostrady Route 66 :)






Pamiętam, że na takim odludziu byłyśmy skazane na fastfoody przy stacjach benzynowych :) 







Z racji tego, że czekała nas daleka droga- nie marnując wiele czasu- ruszyłyśmy do celu. 

W Los Angeles miałyśmy zostać kilka dni. Ze względu na cenę hostelu spałyśmy w dosyć słabej dzielnicy, a więc jakie było nasze zdziwienie gdy po wyjściu z samochodu pod hostelem- zobaczyłyśmy to: 



Mimo zmęczenia ruszyłyśmy do miasta aby nie tracić ani chwili.