piątek, 13 lutego 2015

Road trip- PRZYGOTOWANIA :)

Kiedy leciałam do Nowego Jorku, miałam konkretne plany dotyczące mojego pobytu w USA. Nie dotyczyły one bynajmniej opisanych przeze mnie wcześniej miejsc. Planowałam coś innego- a mianowicie zwiedzenie zachodniego wybrzeża. 

OGARNIĘCIE:
pieniędzy, przewodników, konkretnych planów, samochodu, odwagi :P , to nic....
Najważniejszym i zarazem najtrudniejszym- było znalezienie towarzystwa. Wiedziałam, że w innym wypadku, będę musiała wykupić zorganizowaną wycieczkę - co było dla mnie niechcianą ostatecznością. 

CO musimy mieć/ przygotować wybierając się na wakacje:
  • dobrać odpowiedni termin- musimy wziąć pod uwagę klimat- nie wszystko możemy zobaczyć w danym miesiącu. Jadąc w odległe miejsca trzeba pomyśleć o sezonach deszczowych, zamgleniach(tiaaa...), temperaturze (nie wspominam już o zwierzętach, owadach, które w niektórych miesiącach mogą nas skutecznie wypędzić z  wymarzonych wakacji);
  • sprawdzić przepisy panujące w danym kraju/ stanie, np dotyczące wieku. I nie mówię już o pełnoletności, którą osiągamy w wieku 21 lat. Samo wypożyczenie samochodu jest dużo bardziej skomplikowane (i droższe) kiedy nie mamy ukończonych 25 lat :);
  • posiadać kartę kredytową/debetową. Niestety w większości instytucji w USA gotówka nie wystarczy. Karta debetowa jest dokumentem czasem ważniejszym niż dowód osobisty. Ciężko byłoby też nawet zatankować nie mając karty debetowej;
  • podczepiając się pod poprzedni punkt: spisać wszystkie numery kontaktowe do naszego banku. Przy podróżowaniu między różnymi stanami bank może zablokować nam konto ze względów bezpieczeństwa (mimo naszych wcześniejszych uprzedzeń, że będziemy podróżować;
  • mieć GPS :);
  • poczytać wcześniej w przewodnikach i blogach (których obecnie jest maaaasa- ale polecam interAMERYKĘ ) o miejscach, które pragniemy zobaczyć. Znajdziemy tam praktyczne porady dotyczące cen, krótszych tras, ładniejszych i mniej zaludnionych wejść do różnego rodzaju miejsc;
  • względnie- zawsze miejcie przy sobie SOCIAL SECURITY NUMBER, albo inny dokument potwierdzający ubezpieczenie;
  • warto mieć dodatkową kartę pamięci do aparatu, a także akumulator;
  • jeśli wybieramy popularne miejsca, warto zabukować noclegi kilka miesięcy wcześniej;
  • wybierając motele i hostele- kupcie spray na pluskwy :);
  • Wypiszcie dokładny plan wycieczki, biorąc pod uwagę fakt, że coś może pójść nie tak!! Nie zamawiajmy biletów lotniczych "na styk" wystarczy jeden poślizg czasowy i mogą wyniknąć spore problemy;
  • zawsze trzeba być przygotowanym na dodatkowe przygody, problemy, niebezpieczeństwa itp. i za bardzo się tym nie przejmować, w końcu ma to być czas relaksu :)


Udało się!!
Znalazłam dziewczyny!!
Doszłyśmy też do porozumienia w kwestii terminu, funduszy, oraz miejsc MUST-SEE każdej z nas. Planów było oczywiście więcej, niestety odległości między jednym a drugim punktem były tak wielkie, że zrezygnowałyśmy z części planów (np długo rozpamiętywane w żalu Monument Valley- ale od czego jest drugie życie?)
Poświęciłyśmy bardzo dużo czasu, żeby wszystko dograć. Co ciekawe moje towarzyszki nie znały się wcześniej. Ja byłam osobą łączącą, ale okazało się to być perfekcyjną kombinacją. A to, że dałyśmy radę wytrzymać ze sobą prawie 2 tygodnie (dzień i noc- bo głównie w nocy jeździłyśmy) w bardzo wymagających i stresujących momentach potwierdza, że dobór był odpowiedni.

Po 4 miesiącach od dokładnego zaplanowania naszych wakacji i wielkich oczekiwaniach- przyszło nam się pakować (był to zwariowany czas, ponieważ trzy dni po powrocie odbywał się mój lot do Polski, więc trzeba było wszystko przygotować podwójnie- wysyłanie paczek-zostawienie odpowiedniej ilości ubrań-i co najważniejsze przygotowanie wszystkich dokumentów zamykających mój pobyt w USA na ostatnią chwilę. 

Na szczęście wszystko się udało... i 28 lipca wyszłam z domu z małą walizką i wielkimi oczekiwaniami aby spotkać się z Olą na naszym Herald Square i stamtąd ruszyć dalej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz