Stwierdziłam jednak, że lepiej późno (i niewiele) niż wcale.
Nie wiem czy jest sens pisać o tym czym jest Halloween- raczej nie. Warto jednak wspomnieć, że w Stanach Zjednoczonych jest to jedno z ważniejszych dni (a może nocy) w roku.
Całe miasta przyozdabiane są masą "szkaradnych" ozdób(mniej lub bardziej strasznych), które mają na celu:
1. zainteresować przechodniów,
2.odstraszyć nieproszonych gości :)
31 października na ulicach możemy spotkać tłumy przebranych ludzi, wspólnie celebrujących tej wyjątkowy (dla nich) dzień.
Wbrew całej krytyce jaką można usłyszeć na temat Halloween, w USA jest ono bardzo radosnym i przyjemnym świętem.
Jest ono niezwykłą zabawą dla dużych i małych. (Najszczęśliwsi są sprzedawcy halloweenowych kostiumów)
Nie siedziałam tego dnia w domu, więc nie miałam okazji usłyszeć słynnego "trick or treat".
Widzialam za to paradę Halloween przechadzającą się wzdłuż 7mej alei :) Po kilku godzinach stania w okropnym ścisku, wróciłam metrem do domu w towarzystwie: smerfów, Jacka Sparow, kilku klaunów i mrocznych księżniczek!! :D
Parada Halloween