Przed przylotem do USA, na mojej "liście do zobaczenia" były m. in. : mieszkanie "Przyjaciół", sklep z cygarami- czyli serialowa kawiarnia- "Central Perk", słynne mieszkanie i schody na których przesiadywały dzieci Billa Cosby... i wiele wiele innych...
Jednak serial, który niewątpliwie kojarzy mi się z Nowym Jorkiem (i pewnie nie jestem jedyna) to SEKS W WIELKIM MIEŚCIE
Odwiedziłam kultowe już miejsce, czyli mieszkanie, a raczej schody serialowej Carrie Bradshaw
Codziennie ulicą tą przechadzają się dziesiątki turystów. Zazwyczaj są to młode dziewczyny, albo kobiety siłą ciągnące tam swoich mężów :)
Nie będę opisywać o czym jest serial i charakteryzować bohaterek, bo nie o to tu chodzi. Każdy zainteresowany, zapewne zna Seks w wielkim mieście, a jeśli nie- to z pewnością ominie ten post :)
Carrie wielokrotnie wspominała, że mieszka w dzielnicy Upper East Side. Mieszkanie to znajduje się jednak w innej części miasta, a dokładnie w dzielnicy West Village (o której już wspominałam we wcześniejszych wpisach), a dokładniej na Perry Street 66.
Co ciekawe - początkowe sezony serialu były kręcone pod Perry Street 64. Ja zdjęcia mam wyłącznie spod 66 :)
W przewodnikach po mieście, znajduje się wyłącznie późniejszy adres. Dopiero dzisiaj przeczytałam, że po kilku latach nastąpiła zmiana.
(Od początku coś mi nie pasowało, bo okna zupełnie nie przypominają tych serialowych, wspominałam nawet, że sąsiedzi mają bardziej podobne drzwi, ale z przewodnikami się kłócić nie będę :P )
Nie pozostaje mi więc nic innego, niż przy okazji udać się tam raz jeszcze.
Perry street
Nie miałyśmy szczęścia (inni turyści też nie) przez około pół godziny po schodach przechadzał się pan w żółtej koszulce, sprawiało mu to niebywałą przyjemność.
Na chwilę schował się do środka
Jak widać po zdjęciach, nowy właściciel nie zezwala na wchodzenie, czy siadanie na schody.
Poniżej zdjęcie mieszkania i schodów ( niestety z nieproszonym gościem)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz